mógł bez ujmy cieszyć się pięknymi alejami Schnbrunnu. Wracali <br>fiakrem, który w porównaniu z lwowskim wyglądał na wspaniały prywatny ekwipaż. <br>Zażywny stangret o starannie wypielęgnowanych bokobrodach, w lśniącym cylindrze, <br>trzaskał z bicza i co chwila obracał się na koźle, aby z godnością i z humorem <br>rzucić jakieś objaśnienie w niezrozumiałym dialekcie. Tradycyjnym zwyczajem, <br>któremu dorożkarze wiedeńscy zawdzięczali swą zamożność, wiózł cudzoziemców <br>daleką okrężną drogą <page nr=298>.<br> Na Grabenie zatrzymał go tłum ludzi maszerujących w zwartych szeregach. Co <br>chwila wyrywał się skądś okrzyk, który natychmiast wszyscy podchwytywali, twarze <br>nabrzmiewały czerwienią, podnosiły się zaciśnięte pięści. Manifestowano przeciw <br>Serbii, lżono Rosję, z tego, co mówił fiakier