na razie jest, ja pytam, żeby mieć z tym spokój.<br>W opowiadaniu wuja Zachariasza zmieniał się jego stosunek do postaci rybaka Grzegorza, wywoływanej przezeń na kształt posłusznego dżina, którego obarczał wykonywaniem dlań różnych poleceń natury duchowej.<br>Niekiedy służył mu on za przedmiot drwiny, wówczas opowieść o garstce roiła się od dialogów Grzegorza z kupcami i następnie z żoną.<br>Nędzarscy wsiowi pachciarze, niewiele od Grzesia bogatsi, przemawiali w tych dialogach gwarą chłopsko-żydowską, która już nie istnieje.<br>Grześ był śmieszny w swym bezustannym zatroskaniu, czy nie jest on aby oszukiwany.<br>Kiedy indziej Grześ służył do wywoływania obrazów wczesnej młodości, co wykonawszy, dyskretnie