Mass media też nie dają nam odpocząć opowiadając, jak to pani Iksińska zrzuciła dziesięć kilo w dwa tygodnie, a sławna pani Pipścińska je tylko trzy banany dziennie, zapija sokiem z papai i czuje się świetnie. Trudno nie czuć wyrzutów sumienia po zjedzeniu wafelka (niskokalorycznego), kiedy wszędzie znajdujemy "proste i przyjemne diety-cud". Proponuje się coraz wymyślniejsze metody odchudzania. Od "diety 500 kalorii" począwszy, do kilkudniowej głodówki. Nieważne, że słabniesz w oczach i płaczesz dziesięć razy na godzinę. Potrzeby organizmu nie są brane pod uwagę, jeśli w grę wchodzi szczupły wygląd. <br>W średniowieczu zagłodzenie się przez kobietę uważane było za drogę ku duchowemu