Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Zbiegł w dół po trzy stopnie. Złapał taksówkę.
- Taryfa razy dwa za pośpiech - obiecał rzucając adres, gdzie parkowali swego mercedesa.
- Oczywiście, oczywiście... - niby obojętnie przyjął informację, że "przyjaciele" przed godziną wyruszyli do Brukseli. Żyd mówił swobodnie po polsku, jak i jego brukselski kontrahent z drugiej strony granicy.
"Czymże się stałem dla Roberta i Jagiełły, dla ostatka z tego, co było dużym, pięknym życiem, jak nie jeszcze jednym faktorem na ich ryzykownych trasach... - pomyślał. - Haberbusch - przypomniał sobie ostatnie przezwisko. - Machabeusz - wypomniał sobie pseudonim. - Jakże ona mogła zatriumfować nad przyjaźnią, nad ryzykiem, nad życiem?" - zdumiewał się nie mogąc sobie przypomnieć twarzy Danielle. Ale
Zbiegł w dół po trzy stopnie. Złapał taksówkę.<br>- Taryfa razy dwa za pośpiech - obiecał rzucając adres, gdzie parkowali swego mercedesa.<br>- Oczywiście, oczywiście... - niby obojętnie przyjął informację, że "przyjaciele" przed godziną wyruszyli do Brukseli. Żyd mówił swobodnie po polsku, jak i jego brukselski kontrahent z drugiej strony granicy.<br>"Czymże się stałem dla Roberta i Jagiełły, dla ostatka z tego, co było dużym, pięknym życiem, jak nie jeszcze jednym faktorem na ich ryzykownych trasach... - pomyślał. - Haberbusch - przypomniał sobie ostatnie przezwisko. - Machabeusz - wypomniał sobie pseudonim. - Jakże ona mogła zatriumfować nad przyjaźnią, nad ryzykiem, nad życiem?" - zdumiewał się nie mogąc sobie przypomnieć twarzy Danielle. Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego