Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
we śnie... łączyły się w sennym nieistnieniu... To wielki alchemiczny symbol - małżeńska mogiła. I tam, kiedy już zgnije drewno, rozpadnie się ciało, wsiąknie w ziemię, zbutwieją szaty - dwa równoległe szkielety opłynięte ziemią - w zupełnej ciemności... Nikt nie może tego zobaczyć, jeśli ktoś by zechciał odkopać - wszystko by znikło. Może choćby dlatego warto żyć w stanie małżeńskim, by potem leżeć razem w bezczasie...

17 kwietnia 1992
Mamy urodziny. Wielki Piątek. Zbiegły się te dwa dni, które od kilku lat zbliżały się do siebie. Przed chwilą przy stawianiu kwiatów i zapalaniu świeczki przed portretem mamy Flora stłukła porcelanowego Chrystusa. Nie potrafimy się z
we śnie... łączyły się w sennym nieistnieniu... To wielki alchemiczny symbol - małżeńska mogiła. I tam, kiedy już zgnije drewno, rozpadnie się ciało, wsiąknie w ziemię, zbutwieją szaty - dwa równoległe szkielety opłynięte ziemią - w zupełnej ciemności... Nikt nie może tego zobaczyć, jeśli ktoś by zechciał odkopać - wszystko by znikło. Może choćby dlatego warto żyć w stanie małżeńskim, by potem leżeć razem w bezczasie...<br> &lt;page nr=7&gt;<br> 17 kwietnia 1992<br> Mamy urodziny. Wielki Piątek. Zbiegły się te dwa dni, które od kilku lat zbliżały się do siebie. Przed chwilą przy stawianiu kwiatów i zapalaniu świeczki przed portretem mamy Flora stłukła porcelanowego Chrystusa. Nie potrafimy się z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego