Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
panienki. Mówiła monotonnym, łagodnym głosem, jakby chciała błahymi zwierzeniami przysłonić wędrówkę szczupłej dłoni po jego karku, poufałe pogłaskanie skroni... Słuchał brzmienia powolnie wypowiadanych słów, a chłonął te płochliwe, niby mimowolne dotknięcia, bezwiedną pieszczotę; dłoń mówiła więcej niż nabrzmiałe wargi, wabiła, obiecywała.
Podobała mu się Grace. Matka jej była Angielką, może dlatego dziewczyna nie miała w sobie pokory indyjskich kobiet, nie czekała z opuszczonymi powiekami i pochyloną głową, aż ją mężczyzna raczy dostrzec, zaszczyci skinieniem - sama dążyła naprzeciw.
Drobne, zwięzłe ciało, owinięte w zielone sari, które wabiąco przesłania jej nagość, pobudza wyobraźnię. Duże, ciemne oczy zdają się pytać zaczepnie. Czarne włosy zebrane
panienki. Mówiła monotonnym, łagodnym głosem, jakby chciała błahymi zwierzeniami przysłonić wędrówkę szczupłej dłoni po jego karku, poufałe pogłaskanie skroni... Słuchał brzmienia powolnie wypowiadanych słów, a chłonął te płochliwe, niby mimowolne dotknięcia, bezwiedną pieszczotę; dłoń mówiła więcej niż nabrzmiałe wargi, wabiła, obiecywała.<br>Podobała mu się Grace. Matka jej była Angielką, może dlatego dziewczyna nie miała w sobie pokory indyjskich kobiet, nie czekała z opuszczonymi powiekami i pochyloną głową, aż ją mężczyzna raczy dostrzec, zaszczyci skinieniem - sama dążyła naprzeciw.<br>Drobne, zwięzłe ciało, owinięte w zielone sari, które wabiąco przesłania jej nagość, pobudza wyobraźnię. Duże, ciemne oczy zdają się pytać zaczepnie. Czarne włosy zebrane
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego