Maciej D., sześć lat od Teresy młodszy, uważa, że tylko ona potrafi zwizualizować zastygnięcie czasu w Wiśniowym sadzie albo Trzech siostrach. Teresa chwilami zapomina, co Maciek tam u siebie wystawia, choć mówił o tym tyle, z tym samym natchnieniem, z którym ona tłumaczyła mu, że nadal kocha swojego Francuza i dlatego źle się stało, że przekroczyli granice koleżeństwa. Jest też problem, jak oni się z tym jutro zabiorą, a na dziś, że wieczorem może przyjść Maciek, z wielu zaś względów byłoby lepiej, żeby nie przychodził, kiedy jest ta Lenka.<br>- Wreszcie dostałam wizę - powiedziała jakby do siebie; stała naprzeciw martwego bezruchu Czechowa