Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
o własnych siłach!
Mój młody przyjaciel odwykł jednak od samotności.
Dawniej stawiał go na nogi Materna.
Ostatnio ja zastąpiłem Franka.
Rosnę więc w cenie.
Wygrywam przede wszystkim jako nieobecny.
Tak więc Grzegorz samotnie płynie na wielkie głębie - zwodniczym szlakiem, pod ciemnymi gwiazdami.
Męczą go samotność i brak dojrzałej rady.
Właśnie dlatego nie przyjmuję telefonów, nie słyszę dzwonków ani pukania do drzwi, choć mam, jak wiadomo, dobry słuch.
Znam rytm kroków Grzegorza.
W ciągu ostatnich pięciu dni trzy razy co fnął się z podestu trzeciego piętra, raz zawrócił spod samego progu, nie ulega też wątpliwości, że wielokrotnie próbował się dodzwonić.
Rzecz jasna
o własnych siłach!<br>Mój młody przyjaciel odwykł jednak od samotności.<br>Dawniej stawiał go na nogi Materna.<br>Ostatnio ja zastąpiłem Franka.<br>Rosnę więc w cenie.<br>Wygrywam przede wszystkim jako nieobecny.<br>Tak więc Grzegorz samotnie płynie na wielkie głębie - zwodniczym szlakiem, pod ciemnymi gwiazdami.<br>Męczą go samotność i brak dojrzałej rady.<br>Właśnie dlatego nie przyjmuję telefonów, nie słyszę dzwonków ani pukania do drzwi, choć mam, jak wiadomo, dobry słuch.<br>Znam rytm kroków Grzegorza.<br>W ciągu ostatnich pięciu dni trzy razy co fnął się z podestu trzeciego piętra, raz zawrócił spod samego progu, nie ulega też wątpliwości, że wielokrotnie próbował się dodzwonić.<br>Rzecz jasna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego