Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
przytrzymywał Tereya. - Niech pan usiądzie na kamieniu. Porozmawiamy chwilę. Co za wspaniała noc. Pani już usnęła na pewno.
Przed Istvanem nagle odsłoniło się urzekające piękno nocnej godziny. Przeniknęło go wzruszenie, jakby ostrzegawczy żal: syć się, chłoń pełnię nad Indiami, może już ostatni raz oglądasz taką noc w górach Ghatu... Wzruszenie dławiło jak w chwili pożegnania. Jakże bardzo pragnął wywołać Margit, niech z nim dzieli milczenie w zmiennym blasku pełni.
- Przyjechałem tu, żeby zwalczać największą plagę kraju - szkła okularów Hindusa lśniły jak z lodu. - Ludzie nawet o tym nie wiedzą, a są przecież pożerani...
- Pan jest łowcą tygrysów? - zdziwił się Terey.
- Nie
przytrzymywał Tereya. - Niech pan usiądzie na kamieniu. Porozmawiamy chwilę. Co za wspaniała noc. Pani już usnęła na pewno.<br>Przed Istvanem nagle odsłoniło się urzekające piękno nocnej godziny. Przeniknęło go wzruszenie, jakby ostrzegawczy żal: syć się, chłoń pełnię nad Indiami, może już ostatni raz oglądasz taką noc w górach Ghatu... Wzruszenie dławiło jak w chwili pożegnania. Jakże bardzo pragnął wywołać Margit, niech z nim dzieli milczenie w zmiennym blasku pełni.<br>- Przyjechałem tu, żeby zwalczać największą plagę kraju - szkła okularów Hindusa lśniły jak z lodu. - Ludzie nawet o tym nie wiedzą, a są przecież pożerani...<br>- Pan jest łowcą tygrysów? - zdziwił się Terey.<br>- Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego