trup...<br>Weź, jak z ptaszka piórka skub.<br>Gdy już z duszy nie ma nic,<br>Z wielkiej duszy,<br>Co po uszy<br>W mgle przeznaczeń utaplana,<br><orig>Zagwazdrana</>, zagmatwana.<br>Już nie starczy,<br>By na tarczy<br>Zbudzić życie mięsnych kup.<br>Kup za bezcen ciało, kup!<br>Choć stróż wieczny cicho warczy<br>Ty w tajemnic jądrze dłub.<br>Choć strach Prawdę przefrymarczy,<br>Rób za wszystkich, wszystko rób.<br><br>(mówi) Wybaczcie, państwo, improwizację, a poetą nie<br>byłem. Zaimprowizowałem wierszyk taki, na jaki mnie<br>było stać. (do Wahazara) Klęknij, Wahazarze, i usymbolizuj twoją<br>jedność z wieczystą Prawdą. I ty też klęknij.<br>Świntusiu, nieświadome dziecko perwersyjnej żądzy.<br>Wahazar i Świntusia klękają u