mianowicie, zgodnie zresztą z opinią powszechną, że okres zawiera myśl pełną i skończoną, Herbest zaś wywodził, że zależy on tylko od liczby zgłosek, rytmu i możności wypowiedzenia go jednym tchem. Górski replikował, bronił swej słuszności sprawnie i mądrze, ale zarazem atakował, obrażał i poniżał osobę przeciwnika. Herbest nie pozostawał mu dłużny, wytaczając przy tym przed czytelnikami swoje osobiste krzywdy. Do dyskusji wmieszali się Orzechowski i Nidecki. A i Kochanowski w łacińskiej fraszce (Foricoenia, 49) poparł Górskiego wytwornym żartem.<br>Niewątpliwie Górski miał rację, stanowisko Herbesta było przejawem formalizowania cyceronianizmu. Ale nie to jest najważniejsze. Warto zwrócić uwagę na atmosferę intelektualną lat pięćdziesiątych