Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
porośnięty paprocią. Więc i Kajaki umilkł, lecz nie potrafił długo zachować w sobie myśli, która go widać dawno jątrzyła.
- A ty nie musisz ciągle gniewać Paci. Ona taka nerwowa, delikatna - rzekł nadspodziewanie grubym głosem.
- Odejdź.
- Mogę odejść. Czemu nie. Ale ty na nią nie podnoś głosu. Ponieważ nie było komu dmuchnąć mu od tyłu we włosy, więc sam je sobie palcami nastroszył i zboczył z drogi w gęsty paprotniak. Polek u skraju lasu zszedł do źródła mieniącego się tęczyście wielkimi zaciekami roztopionych minerałów. Umył tu twarz i ręce, a potem jeszcze raz chmurnymi oczami obejrzał swój obrazek, rozejrzawszy się przedtem ostrożnie
porośnięty paprocią. Więc i Kajaki umilkł, lecz nie potrafił długo zachować w sobie myśli, która go widać dawno jątrzyła.<br>- A ty nie musisz ciągle gniewać Paci. Ona taka nerwowa, delikatna - rzekł nadspodziewanie grubym głosem.<br>- Odejdź.<br>- Mogę odejść. Czemu nie. Ale ty na nią nie podnoś głosu. Ponieważ nie było komu dmuchnąć mu od tyłu we włosy, więc sam je sobie palcami nastroszył i zboczył z drogi w gęsty paprotniak. Polek u skraju lasu zszedł do źródła mieniącego się tęczyście wielkimi zaciekami roztopionych minerałów. Umył tu twarz i ręce, a potem jeszcze raz chmurnymi oczami obejrzał swój obrazek, rozejrzawszy się przedtem ostrożnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego