Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
nader szczęśliwie przeprowadził na cztery lata przed wojną sprawę rozwodową, kiedy została oczarowana mundurem i czerstwym wyglądem majora Czart-Komińskiego.
Mówiła teraz: "Nigdy bym nie przypuszczała, panie mecenasie..." Płaciła grosze, ale wywiesiła na stałe napis: "Dziś koncert muzyki symfonicznej ".
Pewnego wieczoru pijany gość wepchnął do wiolonczeli stuzłotowy banknot.
W ciągu dnia matka Anny Marii i ojczym, o ile nie ćwiczył, robili papierosy. Matka łatwo nawiązała kontakt z tytoniowymi szmuglerami, ponieważ mieszkali w pobliżu Dworca Wschodniego, a tam przybywały pociągi z Lubelszczyzny. Siedzieli naprzeciw siebie, przebierając zręcznie palcami w stosach gilz i tytoniu pachnącego surowizną. Milczeli, a Tadeusz od czasu do czasu chwytał
nader szczęśliwie przeprowadził na cztery lata przed wojną sprawę rozwodową, kiedy została oczarowana mundurem i czerstwym wyglądem majora Czart-Komińskiego.<br>Mówiła teraz: "Nigdy bym nie przypuszczała, panie mecenasie..." Płaciła grosze, ale wywiesiła na stałe napis: "Dziś koncert muzyki symfonicznej ".<br>Pewnego wieczoru pijany gość wepchnął do wiolonczeli stuzłotowy banknot.<br>W ciągu dnia matka Anny Marii i ojczym, o ile nie ćwiczył, robili papierosy. Matka łatwo nawiązała kontakt z tytoniowymi szmuglerami, ponieważ mieszkali w pobliżu Dworca Wschodniego, a tam przybywały pociągi z Lubelszczyzny. Siedzieli naprzeciw siebie, przebierając zręcznie palcami w stosach gilz i tytoniu pachnącego surowizną. Milczeli, a Tadeusz od czasu do czasu chwytał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego