prawa, nie powinna tracić z oczu tego, co jest konkretem, co jest niepowtarzalne. Nawet jeśli jednostka jest formowana przez kulturę, przez język, to zawsze pozostaje w niej coś, co jest nią. Musimy zawsze pamiętać, że nie - "się mówi", lecz że to zawsze ktoś mówi i mówi do kogoś, że na dnie ogólnego języka tkwi jednostkowość tego, kto z języka korzysta. Inna to oczywiście kwestia, czy do tej jednostkowości można dotrzeć, ale to kwestia teoretyczna i nie o nią mi chodzi. Boję się tej filozofii i tej formy cywilizacji w ogóle, która zapomina o jednostkowym człowieku, o jego indywidualnej podmiotowości.<br><br>Czy to