Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
nich Sztajnhagen, limuzyną, ma się rozumieć, zajeżdża - na wspólnika! Lepszy łobuz, co? Ba i no - od korony polskiej łobuz: Sztajnhagen, ojczulku, dla grosza się zabije, Sztajnhagen w domu cukier liczy, czy nie za dużo wychodzi. Miałby się tu dochodu nie doliczyć?!
Głos Korbala był wstrętny, jak wiedźma siedząca u wejścia do budy z przeciwka, o twarzy obleśnej, zadowolonej i piersiach obwisłych - bajtałacha jakaś, mówiąc po rzekucku. Wstrętny jak para w bramie, bezmyślnie podrygująca kolanami do taktu obmierzłej piosenki: "Czy pani mieszka sama, czy razem z nim?"
Szczęsny chciałby już zasnąć, by tego wszystkiego nie widzieć, nie słyszeć, i żeby Korbal zamknął już
nich Sztajnhagen, limuzyną, ma się rozumieć, zajeżdża - na wspólnika! Lepszy łobuz, co? Ba i no - od korony polskiej łobuz: Sztajnhagen, ojczulku, dla grosza się zabije, Sztajnhagen w domu cukier liczy, czy nie za dużo wychodzi. Miałby się tu dochodu nie doliczyć?!<br>Głos Korbala był wstrętny, jak wiedźma siedząca u wejścia do budy z przeciwka, o twarzy obleśnej, zadowolonej i piersiach obwisłych - bajtałacha jakaś, mówiąc po rzekucku. Wstrętny jak para w bramie, bezmyślnie podrygująca kolanami do taktu obmierzłej piosenki: "Czy pani mieszka sama, czy razem z nim?"<br>Szczęsny chciałby już zasnąć, by tego wszystkiego nie widzieć, nie słyszeć, i żeby Korbal zamknął już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego