Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Jeannotowi". Powiadają: "Przeszkoliliśmy się w rozbieraniu, czyszczeniu i celowaniu, daliśmy na dzielnicę - niech inni się szkolą. Jeśli będzie akcja - broń znajdzie się". Zatracą, zatracą na pewno. A jemu nie wierzą.
Zastanawiał się chwilę i lojalnie przyznał: - Mają rację.
"Jeannot" miał pomysł co do tego pistoletu. Nazywał go "mój vis". Trzeba do czasu położyć uszy po sobie.
Rychlej jednak, niż przeczuwał, nadarzyła się okazja podniesienia uszu do góry. Znalazł się Aleksander, zwany Ali. Znalazł się podczas jednej z licznych wieczornych wędrówek po śródmieściu.
"Jeannot" chodził omijając patrole polowej żandarmerii, złożone z tęgich knechtów, ozdobionych ryngrafami wiszącymi na piersiach. Mijał żołdaków wystających grupkami w
Jeannotowi". Powiadają: "Przeszkoliliśmy się w rozbieraniu, czyszczeniu i celowaniu, daliśmy na dzielnicę - niech inni się szkolą. Jeśli będzie akcja - broń znajdzie się". Zatracą, zatracą na pewno. A jemu nie wierzą.<br>Zastanawiał się chwilę i lojalnie przyznał: - Mają rację.<br>"Jeannot" miał pomysł co do tego pistoletu. Nazywał go "mój vis". Trzeba do czasu położyć uszy po sobie.<br>Rychlej jednak, niż przeczuwał, nadarzyła się okazja podniesienia uszu do góry. Znalazł się Aleksander, zwany Ali. Znalazł się podczas jednej z licznych wieczornych wędrówek po śródmieściu.<br>"Jeannot" chodził omijając patrole polowej żandarmerii, złożone z tęgich knechtów, ozdobionych ryngrafami wiszącymi na piersiach. Mijał żołdaków wystających grupkami w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego