Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dach aresztu. Z dachu zsunęli się po występie ściany na dziedziniec, przeszli przez zewnętrzne ogrodzenie i już byli na wolności. Z miasta wydostali się prawdopodobnie jakimś zatrzymanym okazyjnie samochodem.
Żaden ze zbiegów w chwili ucieczki nie miał przy sobie dokumentów ani pieniędzy. Nie byli groźnymi przestępcami, ale nie sposób przewidzieć, do czego mogą być zdolni w ekstremalnej sytuacji. Tuż po północy widziano ich w okolicy Ryk. Na stacji benzynowej napadli na kierowcę ukraińskiego tira. Zażądali haraczu. Przestraszony Ukrainiec dał im 170 złotych i 200 dolarów.
Wszystkie komendy policji w Polsce otrzymały ich dokładne rysopisy i fotografie. Mijały tygodnie, a poszukiwania nie przynosiły
dach aresztu. Z dachu zsunęli się po występie ściany na dziedziniec, przeszli przez zewnętrzne ogrodzenie i już byli na wolności. Z miasta wydostali się prawdopodobnie jakimś zatrzymanym okazyjnie samochodem.<br>Żaden ze zbiegów w chwili ucieczki nie miał przy sobie dokumentów ani pieniędzy. Nie byli groźnymi przestępcami, ale nie sposób przewidzieć, do czego mogą być zdolni w ekstremalnej sytuacji. Tuż po północy widziano ich w okolicy Ryk. Na stacji benzynowej napadli na kierowcę ukraińskiego tira. Zażądali haraczu. Przestraszony Ukrainiec dał im 170 złotych i 200 dolarów.<br>Wszystkie komendy policji w Polsce otrzymały ich dokładne rysopisy i fotografie. Mijały tygodnie, a poszukiwania nie przynosiły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego