Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
w końcu obraziła: - Nie wiedziałam, że tyle w tobie żółci! - Powiedziała: nie "złości", ale właśnie zjadliwie: "żółci". Na odchodnym jeszcze mu flis wspomniała niby rzecz jaką zdrożną: - Oryl jesteś, skończony oryl! - I poszła. Nie zatrzymywał. Miał dosyć jej zgody na wszystko, jej dobrej, przytulnej bezmyślności. Lepiej nawet, że poszła. Bo do czego mu ona? Pobawić się
z kawalerska, owszem, ale to jakby dziecko skrzywdzić. Jednak wtedy przed policją schowała i w ogóle - szczere toto, ufne, samo idzie w ręce... A żeby znów na stale, na żonę i towarzyszkę - to jakby całe życie przez wdzięczność z gęsią się pętać.
Chwilę siedział ze spuszczoną
w końcu obraziła: - Nie wiedziałam, że tyle w tobie żółci! - Powiedziała: nie "złości", ale właśnie zjadliwie: "żółci". Na odchodnym jeszcze mu flis wspomniała niby rzecz jaką zdrożną: - Oryl jesteś, skończony oryl! - I poszła. Nie zatrzymywał. Miał dosyć jej zgody na wszystko, jej dobrej, przytulnej bezmyślności. Lepiej nawet, że poszła. Bo do czego mu ona? Pobawić się &lt;page nr=275&gt; <br>z kawalerska, owszem, ale to jakby dziecko skrzywdzić. Jednak wtedy przed policją schowała i w ogóle - szczere toto, ufne, samo idzie w ręce... A żeby znów na stale, na żonę i towarzyszkę - to jakby całe życie przez wdzięczność z gęsią się pętać.<br>Chwilę siedział ze spuszczoną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego