komentujące'. Jego zdaniem ten, kto nie dostąpił 'oświecenia', nie powinien <br>używać cudzych słów wyrażających ten stan. Podkreślał także, że lepiej jest <br>recytować inwokację do Buddy Amidy, wierząc w jej zbawczą moc, niż <br>studiować 'wersy komentujące'. Także japoński mistrz zen, Muso Soseki <br>twierdził, iż błędne jest utożsamianie z prawdziwym 'oświeceniem' odpowiedniego <br>doboru 'wersów komentujących', i ubolewał, że większość <br>japońskich adeptów zen czyta spisane nauki dawnych mistrzów jedynie po <br>to, by znaleźć tam 'wersy komentujące'. <br>Metoda doboru odpowiednich cytatów z określonych zbiorów jako <br>'wersów komentujących' do koanów doprowadziła do sytuacji, w której <br>duchowy przekaz zen uległ bardzo daleko posuniętej formalizacji. Nie <br>wprowadzano zazwyczaj