z obsadą do Nocy Listopadowej Stanisława Wyspiańskiego. Najpierw przy postaci Kory, potem dopisano jeszcze Małgorzatę. <br>Znaleźć się w przedstawieniu Andrzeja Wajdy to jakby umówić się na randkę ze szczęściem. On zawsze daje aktorowi szansę. Zupełnie niepowtarzalną. Każdy, kto zagra u niego, obojętne co i jak, zaczyna się liczyć: musi być dobra, on złych nie bierze. Informacja - ona grała u Wajdy - to uroczysty chrzest, pasowanie na aktora. Staje się przepustką do kariery, przyciskiem szybkobieżnej windy, bez przystanku wjeżdżającej na trzecie piętro, gdzie otwierają się zupełnie inne perspektywy. Aktor, który tam wjechał prosto z piwnicy, zaistniał już publicznie, otrzymuje poważne propozycje. Dobrze, gdy zainteresuje