Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
czym mogę służyć? Mam dług wdzięczności wobec profesora Garraud i chętnie go spłacę stosownie do pańskiego życzenia.
Mój gość milczał i przyglądał mi się uważnie. Weronika przyniosła kawę.
- Słucham pana - powiedziałem z uprzejmym uśmiechem.
Francuz długo się zastanawiał, wreszcie zaczął mówić:
- Przychodzę w sprawię bardzo drażliwej... Wyjątkowo drażliwej. Trudno mi dobrać odpowiednie słowa. Chodzi o to, że pańska żona Kira opuściła pana. Tak... Opuściła na zawsze i nieodwołalnie. Od dwóch tygodni jest ze mną... Przychodzę w jej imieniu prosić pana o rozwód.
- Pan chyba nie jest przy zdrowych zmysłach, panie Garraud! - zawołałem. - Moja żona jest ze mną. Przed sekundą z nią
czym mogę służyć? Mam dług wdzięczności wobec profesora Garraud i chętnie go spłacę stosownie do pańskiego życzenia.<br>Mój gość milczał i przyglądał mi się uważnie. Weronika przyniosła kawę.<br>- Słucham pana - powiedziałem z uprzejmym uśmiechem.<br>Francuz długo się zastanawiał, wreszcie zaczął mówić:<br>- Przychodzę w sprawię bardzo drażliwej... Wyjątkowo drażliwej. Trudno mi dobrać odpowiednie słowa. Chodzi o to, że pańska żona Kira opuściła pana. Tak... Opuściła na zawsze i nieodwołalnie. Od dwóch tygodni jest ze mną... Przychodzę w jej imieniu prosić pana o rozwód.<br>- Pan chyba nie jest przy zdrowych zmysłach, panie Garraud! - zawołałem. - Moja żona jest ze mną. Przed sekundą z nią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego