żoneczka. Tymczasem żoneczka, owszem, była rozgrzana, ale nie snem, tylko miłosnymi zmaganiami z taksówkarzem, Jackiem M. <br>Co to się działo, gdy Artur T., wszedł do mieszkania i ujrzał małżonkę własną Wiolę, leżącą w małżeńskiej sypialni pod jakimś całkiem obcym, gołym facetem! Artur T., niewiele myśląc (także i pod tym względem dobrali się z Wiolą), złapał więc tego faceta za włosy, ściągnął z łóżka, po czym - przyłożywszy mu po drodze parę kopów - wywlókł z mieszkania i wyrzucił na wycieraczkę. Drzwi zamknął i pognał do Wioli - zszokowanej, bo jeszcze nie całkiem oprzytomniałej, ale już zdającej sobie sprawę z tego, że sytuacja wygląda paskudnie