Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
przed wyjazdem do domu. Mówiłem, żeby zapełnić ciszę i zgłuszyć strach.
- Ale jeśli szanowna pani potrzebuje jakiejś pomocy, to ja bardzo chętnie - proponowałem niepewnie.
- Baśka tyle o panu opowiadała, myślę, że możemy pana uważać za przyjaciela domu.
- Będę niezmiernie zaszczycony takim wyróżnieniem szanownej pani - wyciągałem z pamięci zwroty z podręcznika dobrego wychowania. Moja elegancja okazała się być na miejscu.
- Jest pan dorosłym człowiekiem i mogę się panu zwierzyć z naszego nieszczęścia. Mój mąż jest w szpitalu, walczy o życie, a moje dziecko jedyne, Basieńka, leży obok w pokoju i nie wiadomo, czy dojdzie do zmysłów po tym wszystkim, co się stało.
Tu
przed wyjazdem do domu. Mówiłem, żeby zapełnić ciszę i zgłuszyć strach. <br>- Ale jeśli szanowna pani potrzebuje jakiejś pomocy, to ja bardzo chętnie - proponowałem niepewnie.<br>- Baśka tyle o panu opowiadała, myślę, że możemy pana uważać za przyjaciela domu.<br>- Będę niezmiernie zaszczycony takim wyróżnieniem szanownej pani - wyciągałem z pamięci zwroty z podręcznika dobrego wychowania. Moja elegancja okazała się być na miejscu. <br>- Jest pan dorosłym człowiekiem i mogę się panu zwierzyć z naszego nieszczęścia. Mój mąż jest w szpitalu, walczy o życie, a moje dziecko jedyne, Basieńka, leży obok w pokoju i nie wiadomo, czy dojdzie do zmysłów po tym wszystkim, co się stało. <br>Tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego