aby sprawdzić jeszcze raz, sylabizowała imiona i nazwiska.<br>- Jak to nie figuruje? Niemożliwe!<br>- Taż możliwe, proszęż pani. Miarkui pani, że sprawdziła ja dokumentnie, bodaj tutejszych, taż ewidencję podchorążówki w Szachrisjabz, taż całe nasze wojsko, co stacjonuje w Bucharze, Guzar, Samarkandzie i gdzie bądź - spojrzała na przygnębioną Zosię, pełna współczucia i dobrej woli. - Taż to jedyni pani krewniacy? Poszukać by kogo jeszcze?<br>Stach, pomyślała, i wymieniła jego nazwisko.<br>- Jest, chaliera! - ucieszyła się urzędniczka wyłowiwszy go w rejestrze. - Jest! Żyji! W kwietniu tego roku odkomenderowany do United Kingdom.<br>- Co to takiego?<br>- Zjednoczone Królestwo, czyli Anglia, znaczy się.<br>- Ach, to mi wiadomo.<br>- Jakżeż?<br>- Pisał mi