Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
on jest? - zastanowiłem się głośno. - Czymże on się różni od innych?
Piolanti ponownie się zaczerwienił. Lecz tym razem z całkiem innych powodów. Zdaje się, że odczuwał lęk, by słowa, które zamierzał wypowiedzieć, nie zabrzmiały dla moich uszu naiwnie. Wypowiedział je w końcu cicho.
- Dobrocią - rzekł.
- No, a cóż to jest dobroć? - roześmiałem się.
Ksiądz się nasępił. Odwrócił się trochę ode mnie. Ujrzałem go z profilu. Jego wystające kości policzkowe, nos wyrazisty, krzywy i zaciśnięte usta.
- No? - powtórzyłem.
- To jest myśl o drugim człowieku - usłyszałem nareszcie. - Przeważnie ludzie myślą tylko o sobie, i to jest zaprzeczeniem dobroci. Niektórzy myślą o wszystkich, i
on jest? - zastanowiłem się głośno. - Czymże on się różni od innych?<br>Piolanti ponownie się zaczerwienił. Lecz tym razem z całkiem innych powodów. Zdaje się, że odczuwał lęk, by słowa, które zamierzał wypowiedzieć, nie zabrzmiały dla moich uszu naiwnie. Wypowiedział je w końcu cicho.<br>- Dobrocią - rzekł.<br>- No, a cóż to jest dobroć? - roześmiałem się.<br>Ksiądz się nasępił. Odwrócił się trochę ode mnie. Ujrzałem go z profilu. Jego wystające kości policzkowe, nos wyrazisty, krzywy i zaciśnięte usta.<br>- No? - powtórzyłem.<br>- To jest myśl o drugim człowieku - usłyszałem nareszcie. - Przeważnie ludzie myślą tylko o sobie, i to jest zaprzeczeniem dobroci. Niektórzy myślą o wszystkich, i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego