Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
złodziejską robotą! Ech, synu, miałem cię za dostałego, a ty, widzę... I do czego były mu potrzebne te rury?
Nie byle jakim ciężarem te rury ołowiane przygniotły starego. Nie wyprostował się, nie rozchmurzył przez całą drogę do kościoła Ojców Reformatorów, gdzie celebrował ksiądz Wojda, ani nawet po sumie, gdy młodego dobrodzieja podsadzał na dorożkę.
Szczęsny wymknął się z rodzeństwem przed kazaniem. Pobiegli na Kozłowo, by gości przyjąć. Przed domem zastali Lubartów, Szymka z Brońcią. Mała podała im prezent płaski jak deska, w gazecie.
- Żeby wam się dobrze mieszkało, żebyście zawsze smacznie jedli...
W domu, rozwinąwszy gazetę, ujrzeli tacę rżniętą w lipie
złodziejską robotą! Ech, synu, miałem cię za dostałego, a ty, widzę... I do czego były mu potrzebne te rury?<br>Nie byle jakim ciężarem te rury ołowiane przygniotły starego. Nie wyprostował się, nie rozchmurzył przez całą drogę &lt;page nr=126&gt; do kościoła Ojców Reformatorów, gdzie celebrował ksiądz Wojda, ani nawet po sumie, gdy młodego dobrodzieja podsadzał na dorożkę.<br>Szczęsny wymknął się z rodzeństwem przed kazaniem. Pobiegli na Kozłowo, by gości przyjąć. Przed domem zastali Lubartów, Szymka z Brońcią. Mała podała im prezent płaski jak deska, w gazecie.<br>- Żeby wam się dobrze mieszkało, żebyście zawsze smacznie jedli...<br>W domu, rozwinąwszy gazetę, ujrzeli tacę rżniętą w lipie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego