Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
etapów. Rozpoczynano je groźbą ich wykonania; drugim stopniem było zaprowadzenie do izby tortur i zademonstrowanie narzędzi mąk; następnym - obnażenie i związanie delikwenta. Czwarty stopień to położenie na desce służącej do tortur, a dopiero piąty stanowiło samo "ciągnienie", czyli właściwa tortura.
Zeznania złożone w czasie tortur delikwent musiał następnie potwierdzić już dobrowolnie podczas dalszego postępowania. Jeśli tego nie uczynił - męczono go ponownie aż do trzech razy.
Sędziom zalecano, by nie uciekali się do tortur wobec tych sprawców, których zbrodnię udowodniono w dostatecznym stopniu w inny sposób. Było bowiem regułą, że jeśli "pacjent" - jak określano delikwenta poddawanego mękom - wytrzymał je i nie przyznał
etapów. Rozpoczynano je groźbą ich wykonania; drugim stopniem było zaprowadzenie do izby tortur i zademonstrowanie narzędzi mąk; następnym - obnażenie i związanie delikwenta. Czwarty stopień to położenie na desce służącej do tortur, a dopiero piąty stanowiło samo &lt;q&gt;"ciągnienie"&lt;/&gt;, czyli właściwa tortura.<br>Zeznania złożone w czasie tortur delikwent musiał następnie potwierdzić już dobrowolnie podczas dalszego postępowania. Jeśli tego nie uczynił - męczono go ponownie aż do trzech razy.<br>Sędziom zalecano, by nie uciekali się do tortur wobec tych sprawców, których zbrodnię udowodniono w dostatecznym stopniu w inny sposób. Było bowiem regułą, że jeśli &lt;q&gt;"pacjent"&lt;/&gt; - jak określano delikwenta poddawanego mękom - wytrzymał je i nie przyznał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego