czymś nieusuwalnym i najprostszym; zło jest małością, głupotą, obrzydliwością. Tak po prostu jest.<br><br>Zło nie jest więc po prostu brakiem dobra, cierpieniem, słabością?<br><br>- Nie.<br><br>Jest więc obecne w taki sam sposób, w jaki istnieje dobro?<br><br>- Też nie. W koncepcji manichejskiej zło jest czymś równoważnym w stosunku do dobra. Ja w dobru widzę coś więcej, coś, co błyska, niekiedy, rzadko, coś, co nam się objawia, ku czemu, być może, powinniśmy dążyć... Z dobrem jest jak z heideggerowską, czy raczej grecką prawdą. Jest aletheią, tym, co się niekiedy odsłania, bo jest zakryte. Dobro odsłania się gdzieś w jakimś momencie w czyjeś twarzy, w czyimś