Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
litrów praktycznie niedostępnej na legalnym rynku benzyny. Jest dobrze Stoisz tu na ulicy, z twarzy nie schodzi ci uśmiech / zapraszam cię do siebie / tej nocy już nie będę sam / nie chcę znać twojego znaku, imienia ani adresu / teraz milcz i całuj mnie, świat się kręci powolutku / dobrze jest moja mała, dobrze jest gdy leżysz obok mnie / zbliża się świt, patrzę jak cienie tańczą na twojej twarzy / i czuję, że życie jest piękne / zapomnij o brzydkim świecie / i mówię hej! muszę poznać twój znak, twoje imię i twój adres. W sobotni wieczór główna ulica Knina wypełnia się tłumem młodych ludzi. Zewsząd dobiega muzyka
litrów praktycznie niedostępnej na legalnym rynku benzyny. Jest dobrze Stoisz tu na ulicy, z twarzy nie schodzi ci uśmiech / zapraszam cię do siebie / tej nocy już nie będę sam / nie chcę znać twojego znaku, imienia ani adresu / teraz milcz i całuj mnie, świat się kręci powolutku / dobrze jest moja mała, dobrze jest gdy leżysz obok mnie / zbliża się świt, patrzę jak cienie tańczą na twojej twarzy / i czuję, że życie jest piękne / zapomnij o brzydkim świecie / i mówię hej! muszę poznać twój znak, twoje imię i twój adres. W sobotni wieczór główna ulica Knina wypełnia się tłumem młodych ludzi. Zewsząd dobiega muzyka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego