można domyślić z bardzo zresztą dyskretnych napomknięć żony Józefa, Pauli. Bo choć uczucia ludzkie, także układy stosunków rodzinnych są do siebie dość poprzez wieki podobne, różny jest styl wyrażania tych uczuć. Dziś pani znajdująca się w sytuacji Pauli Morawskiej napisałaby, że jej teściowa jest "cholera", ale wtedy wszyscy, tym bardziej dobrze wychowana i bardzo dobra pani Józefowa wyrażała te uczucia oględnie, tak że się ich tylko można domyślić. Mickiewicz za swego pobytu w Poznańskiem rzadziej pewnie odwiedzał Oporów, nawet może nie dla trudnego charakteru jego właścicielki, lecz wolał się kontaktować z Józefem Morawskim, referendarzem, mieszkającym w Luboni. Józef był otoczony powszechnym szacunkiem