o terminie zamkniętego posiedzenia sejmowego, na którym zamierzano obejrzeć zakazany film Dederki, co z kolei wywołało ów faks dyrektora Amway Polska Marka Florczuka. To właśnie ten faks tak oburzył posła Bronisława Cieślaka. Zabawne jest to, że jego fotel dzieli od fotela posła Cieślaka tylko parę miejsc i że obaj panowie dobrze się znają.<br>Opowiada, że do Amwaya trafił przypadkiem, już na samym początku, kiedy znajdował się w trudnej sytuacji, "praktycznie bez środków do życia". Stracił pracę - jak mówi - "z powodu reorganizacji", a pieniądze z odprawy zainwestował na giełdzie, pechowo, bo akurat w te spółki, które traciły notowania. Swego sponsora - dawnego kolegę