Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
komuś zależy. Temu, czy też tym, nie zależało. Parkując na Wiejskiej - cudem akurat zwalniało się miejsce - doszedłem do wniosku, że być może liczą, że wpadnę w panikę. I zrobię błędny krok.
Czemu nie.
We wtorek rano zdecydowałem się na małą prowokację.
Złożyłem nieumówioną wizytę Bogusiowi, byłemu dziennikarzowi z Podszewki, który dochrapał się stanowiska zastępcy naczelnego bulwarówki "Super Express", oraz wpadłem na chwilę do kolegi znanego jako Chrabąszcz - z powodu opływowej, szerokiej sylwetki zakończonej małą główką - a piastującego stanowisko dyrektora programowego największej prywatnej stacji telewizyjnej. Chrabąszcz nie lubił swego przydomka. Odpłacał światu pięknym za nadobne, zwracając się do wszystkich, bez względu na płeć
komuś zależy. Temu, czy też tym, nie zależało. Parkując na Wiejskiej - cudem akurat zwalniało się miejsce - doszedłem do wniosku, że być może liczą, że wpadnę w panikę. I zrobię błędny krok.<br>Czemu nie.<br>We wtorek rano zdecydowałem się na małą prowokację.<br>Złożyłem nieumówioną wizytę Bogusiowi, byłemu dziennikarzowi z Podszewki, który dochrapał się stanowiska zastępcy naczelnego &lt;orig&gt;bulwarówki&lt;/&gt; "Super Express", oraz wpadłem na chwilę do kolegi znanego jako Chrabąszcz - z powodu opływowej, szerokiej sylwetki zakończonej małą główką - a piastującego stanowisko dyrektora programowego największej prywatnej stacji telewizyjnej. Chrabąszcz nie lubił swego przydomka. Odpłacał światu pięknym za nadobne, zwracając się do wszystkich, bez względu na płeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego