zapoznania się z teorią tej doktryny. Nasi mężowie stanu i politycy, którzy piorunują na komunistyczne agentury, w życiu swoim - w znakomitej większości - nie czytali ani Marksa, ani Lenina i nikt od nich tego nie wymaga. Albowiem to, co wiemy o komunizmie, wystarcza nam, by go potępić bez specjalnych studiów i dociekań.<br>Jeżeli jednak weźmiemy do ręki prasę krajową, choćby krakowski, katolicki <name type="tit">Tygodnik Powszechny</>, to przekonujemy się natychmiast, że w Polsce, dla bardzo znacznego procentu ludzi, komunizm nie jest doktryną, którą by wystarczało propagandowo spiorunować.<br>Miłosza osobiście nie znam. Nie podzielam również wszystkich jego opinii, jakie wyraził w swym artykule, w majowym