Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
się po całym organizmie jak roztopiony metal, wlewany do każdej komórki.
Znowu nie wiedział, gdzie jest, choć muzyka porażała, siłą wbijała się w uszy.
Zacisnął powieki i odrzucił głowę do tyłu, między pręty łóżka. Znowu pot, wilgoć, przed którą nie ma schronienia, zimna, kleista powłoka.

Ból, jak zawsze, unieważniał otaczającą doczesność, kazał mu widzieć kłębowisko węży zamieniających się w trące o siebie łańcuchy, piasek sypany do wody, niezidentyfikowane czarno-białe twarze, nie wiadomo czemu - opuszczony dworzec w Jezioranach. "Stracić przytomność! - zaklinał w duchu. - Stracić przytomność! Albo jedno, albo drugie. Najgorzej tak... pośrodku".
Nagły chłodny podmuch powietrza na brzuchu i udach przywrócił
się po całym organizmie jak roztopiony metal, wlewany do każdej komórki.<br>Znowu nie wiedział, gdzie jest, choć muzyka porażała, siłą wbijała się w uszy.<br>Zacisnął powieki i odrzucił głowę do tyłu, między pręty łóżka. Znowu pot, wilgoć, przed którą nie ma schronienia, zimna, kleista powłoka. <br><br>Ból, jak zawsze, unieważniał otaczającą doczesność, kazał mu widzieć kłębowisko węży zamieniających się w trące o siebie łańcuchy, piasek sypany do wody, niezidentyfikowane czarno-białe twarze, nie wiadomo czemu - opuszczony dworzec w Jezioranach. "Stracić przytomność! - zaklinał w duchu. - Stracić przytomność! Albo jedno, albo drugie. Najgorzej tak... pośrodku".<br>Nagły chłodny podmuch powietrza na brzuchu i udach przywrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego