Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1984
i kusi filozofa rzeczami doczesnymi. Zresztą, dodaje po chwili, jest to bez znaczenia, Spinoza kontaktuje się przecież z abstrakcyjnym Bogiem - podmiotem jego nauki. Wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobne jest wyjaśnienie najprostsze. A gdyby tak wziąć rady Stwórcy serio? Bez szczypty soli? Uznać go Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba? Godziwa doczesność nie stoi wszak w konflikcie z pragnieniem życia wiecznego. Problem znika?
Ale pozostaje wahanie, niepewność. Herbert jest mistrzem w grze ironią, półprawdą, szyderstwem. O ironii autora Pana Cogito istnieje traktat Błońskiego. Trudno coś do niego dodać. Herbertowska ironia jest jednak koniecznością, bez niej niemożliwy byłby ocalający gest, "dopasowanie się" do
i kusi filozofa rzeczami doczesnymi. Zresztą, dodaje po chwili, jest to bez znaczenia, Spinoza kontaktuje się przecież z abstrakcyjnym Bogiem - podmiotem jego nauki. Wydaje mi się, że najbardziej prawdopodobne jest wyjaśnienie najprostsze. A gdyby tak wziąć rady Stwórcy serio? Bez szczypty soli? Uznać go Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba? Godziwa doczesność nie stoi wszak w konflikcie z pragnieniem życia wiecznego. Problem znika?<br>Ale pozostaje wahanie, niepewność. Herbert jest mistrzem w grze ironią, półprawdą, szyderstwem. O ironii autora &lt;q&gt;Pana Cogito&lt;/&gt; istnieje traktat Błońskiego. Trudno coś do niego dodać. Herbertowska ironia jest jednak koniecznością, bez niej niemożliwy byłby ocalający gest, "dopasowanie się" do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego