możliwości spełnią się za jednym zamachem, ale im mniejsze oczekiwania, tym większa szansa na miłą niespodziankę. Z doświadczenia wiem, że podejście do sprawy partnera na całkowitym luzie, otwiera milion możliwości: można obdzwonić wszystkich znajomych "bez drugiej połówki", począwszy od podstawówki skończywszy na podwórku. Można zrobić sondę wśród kolegów z pracy, dodatkowo każdy z nich ma brata, siostrę itd. Do zadania nie należy się zabierać ze śmiertelną powagą, a z humorem. To ma być jedynie z uśmiechem wyrażona propozycja wspólnej zabawy, a nie oświadczyny! A więc: odwagi i do dzieła!<br>Biznesmen Wojciech Inglot: - Bez pieniędzy? Proszę bardzo. Sposób pierwszy, to wspólna zabawa