pod rauszem nie śmiałby ranić niczyich uszu, skandował do wtóru:<br> <hi rend="italic"> - Dopóki nam jeszcze Kasieńka się śni ...</><br> Wiadomo, maj!<br> Wieczorem przymierzyłam szary kostium. Oczywiście spódnica nie dopina się i trzeba zrzucić ze dwa centymetry. To z tego siedzenia przy biurku, a zwłaszcza z jedzenia byle czego i byle jak. Hamburger, hot-dog, pączek, pojadane tu i tam cały dzień, a wieczorem wraca człowiek głodny jak wilk i rzuca się na obiad. Jeśli nawet dotąd tak żyłaś, a nic nie było po Tobie widać, to dlatego, że byłaś jeszcze młodsza. Po - powiedzmy - trzydziestce byle co od razu odkłada się w talii, na biodrach