i beczki dawne, <br>pełne wystałego wina, i jeszcze więcej się dziwował. I rzekł: Prawdę mówią twoje <br>usta. Będę czekał, aż Ab-Ram syn Tarego powróci. - Na to ja rzekłem: Weźmij, <br>proszę, to dobro pod swoją opiekę, a pan mój wróciwszy upomni się o nie u ciebie, <br>bo mi trudno samemu doglądać. Obawiam się złoczyńców, tych, co powiadają: Wody <br>kradzione słodsze, a chleb <orig>kryjomy</> smaczniejszy. Ulżyj mi ciężaru, jaki nałożył <br>na mnie mój pan.<br>...Na co on przystał z ochotą mówiąc: Uczynię, jak chcesz. - I zaraz kazał skrybom <br>spisywać stado i rowy, i beczki z winem. Spisywali od południa do wieczora i