włoska otyła śpiewaczka namiętnie szeptała arię.<br>- Wracając do naszej rozmowy. - Wolfgang wyjął z kieszeni zeszyt. - Masz rację, Jonatan, piękno, dobro, prawda niech sobie istnieją, ale ja uważam, że poezja jest lepsza od Boga.<br>- No to masz już Boga, poezję, dodaj jeszcze coś trzeciego, na przykład Bebę Mazeppo i będziesz miał dogmatyczną Trójcę Świętą, ty dobry chrześcijaninie. Pijcie wino, moje. - Jonatan celebrował napełnianie kieliszków. - Ja płacę.<br>- Nie mieszajcie mnie do swoich religii. - Giugiu przesunął krzesło tyłem do stolika, by móc oglądać scenę. - Jestem poganinem. - Wziął ze stołu kieliszek pełen czerwonego wina. - Urodziłem się na Sycylii, mieszkam w Rzymie, jestem pogańskim artystą, zachwyca