Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Powinniście raczej skupić się na prewencji. Sam pan wie - zwrócił się do sposępniałego Zagrody - jak słaby pion dochodzeniowy ma żandarmeria.
- To pana opinia - mruknął generał.
- Nie mówię o jakości, ale wszystkiego macie mało. A policja i UOP już teraz wchodzą sobie w paradę, denerwują świadków, przesłuchując po parę razy. Jeśli dojdą jeszcze żandarmi... Wiem z doświadczenia, że taki udręczony świadek potrafi celowo coś zataić. Uzgodniłem z ministrem Ziętarskim, że ograniczycie wasze poszukiwania do wątków czysto wojskowych.
Zagroda milczał przez chwilę, dając w ten sposób do zrozumienia, że przyjmuje do wiadomości, ale bez entuzjazmu.
- Tyle o bombowym tropie - przemówił wreszcie. - Pan Woskowicz
Powinniście raczej skupić się na prewencji. Sam pan wie - zwrócił się do sposępniałego Zagrody - jak słaby pion dochodzeniowy ma żandarmeria.<br>- To pana opinia - mruknął generał.<br>- Nie mówię o jakości, ale wszystkiego macie mało. A policja i UOP już teraz wchodzą sobie w paradę, denerwują świadków, przesłuchując po parę razy. Jeśli dojdą jeszcze żandarmi... Wiem z doświadczenia, że taki udręczony świadek potrafi celowo coś zataić. Uzgodniłem z ministrem Ziętarskim, że ograniczycie wasze poszukiwania do wątków czysto wojskowych.<br>Zagroda milczał przez chwilę, dając w ten sposób do zrozumienia, że przyjmuje do wiadomości, ale bez entuzjazmu.<br>- Tyle o bombowym tropie - przemówił wreszcie. - Pan Woskowicz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego