Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
nałożyła na piżamę spodnie i sweter, a na bose nogi - ciepłe babcine kapcie. I wydostała z szuflady komódki album z fotografiami.
Raz jeszcze, powoli, uważnie, oglądała nieliczne zdjęcia. Spojrzała w oczy babci - tej młodziutkiej, z marynarskim kołnierzem - i zobaczyła w nich tę samą, mądrą i dobrotliwą, pełną humoru i ciepła dojrzałość, którą widziała teraz.
Najdłużej zatrzymała się nad fotografią małego Eugeniusza. Wpatrywała się w nią bez końca. Biedny, biedny mały chłopiec. Wyrośnie na biednego, dużego, niedorosłego człowieka.


Wciąż mu się przyglądała, miała nadzieję, że coś znajdzie, coś odkryje - jakiś trop, jakiś ślad. Ale nie znalazła nic. Musiała przyznać sama przed sobą
nałożyła na piżamę spodnie i sweter, a na bose nogi - ciepłe babcine kapcie. I wydostała z szuflady komódki album z fotografiami.<br>Raz jeszcze, powoli, uważnie, oglądała nieliczne zdjęcia. Spojrzała w oczy babci - tej młodziutkiej, z marynarskim kołnierzem - i zobaczyła w nich tę samą, mądrą i dobrotliwą, pełną humoru i ciepła dojrzałość, którą widziała teraz.<br>Najdłużej zatrzymała się nad fotografią małego Eugeniusza. Wpatrywała się w nią bez końca. Biedny, biedny mały chłopiec. Wyrośnie na biednego, dużego, niedorosłego człowieka.<br><br>&lt;page nr=156&gt; <br>Wciąż mu się przyglądała, miała nadzieję, że coś znajdzie, coś odkryje - jakiś trop, jakiś ślad. Ale nie znalazła nic. Musiała przyznać sama przed sobą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego