Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
następca tronu, królewicz Fajsal,
i weszliśmy do naszego pokoju, chwyciliśmy ręczniki i mydło, i pobiegliśmy do łazienki: nasze spocone ciała, do których tak łatwo lgnął pył i piasek pustyni, jakiej spory szmat musieliśmy przemierzyć, domagały się wprost kąpieli, pluskaliśmy się więc długo i myliśmy sobie nawzajem plecy, tym razem nie dokazując i nie figlując jak zwykle, bo wszelkie pokusy poskromił głód,
i po chwili siedzieliśmy już w oficerskiej kantynie, na stole stała waza z zupą jarzynową, nalewaliśmy sobie chochlą pełne talerze, a potem kelner przyniósł półmisek z pieczenią baranią, pachnącą wschodnimi przyprawami i ziołami, i misę ryżu, a do popicia przed
następca tronu, królewicz Fajsal,<br>i weszliśmy do naszego pokoju, chwyciliśmy ręczniki i mydło, i pobiegliśmy do łazienki: nasze spocone ciała, do których tak łatwo lgnął pył i piasek pustyni, jakiej spory szmat musieliśmy przemierzyć, domagały się wprost kąpieli, pluskaliśmy się więc długo i myliśmy sobie nawzajem plecy, tym razem nie dokazując i nie figlując jak zwykle, bo wszelkie pokusy poskromił głód,<br>i po chwili siedzieliśmy już w oficerskiej kantynie, na stole stała waza z zupą jarzynową, nalewaliśmy sobie chochlą pełne talerze, a potem kelner przyniósł półmisek z pieczenią baranią, pachnącą wschodnimi przyprawami i ziołami, i misę ryżu, a do popicia przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego