Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
muchy.

Chcąc się wydrzeć z tej niewoli,
Jął poruszać się powoli,
Jął powoli piąć się w górę,
Nie zważając na wichurę.
Szedł pięć godzin, aż o świcie
Wreszcie znalazł się na szczycie.

Był tam pałac z gwiazd wysnuty
I był człowiek w złocie kuty
I obuty w złote buty.
A dokoła w barwnej śniedzi
Stali ludzie z brązu, miedzi
I z mosiądzu, i z ołowiu -
Stali wszyscy w pogotowiu.
Władca Góry Magnesowej

Do zdobyczy swojej nowej
Krzyknął: "Jam jest w złocie kuty
I obuty w złote buty,
Bezprzykładna dzielność twoja
Ani pancerz, ani zbroja
Nie uchronią cię przede mną.
Ja mam
muchy.<br><br>Chcąc się wydrzeć z tej niewoli,<br>Jął poruszać się powoli,<br>Jął powoli piąć się w górę,<br>Nie zważając na wichurę.<br>Szedł pięć godzin, aż o świcie<br>Wreszcie znalazł się na szczycie.<br><br>Był tam pałac z gwiazd wysnuty<br>I był człowiek w złocie kuty<br>I obuty w złote buty.<br>A dokoła w barwnej śniedzi<br>Stali ludzie z brązu, miedzi<br>I z mosiądzu, i z ołowiu -<br>Stali wszyscy w pogotowiu.<br>Władca Góry Magnesowej<br><br>Do zdobyczy swojej nowej<br>Krzyknął: "Jam jest w złocie kuty<br>I obuty w złote buty,<br>Bezprzykładna dzielność twoja<br>Ani pancerz, ani zbroja<br>Nie uchronią cię przede mną.<br>Ja mam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego