niebologia nie znała jeszcze takiego przypadku. Ani południowe, ani północne, ani zachodnie, ani wschodnie, nawet nie eklektyczne - sztuczne przykrycie, pod którym oddychało się ciężko, pot zalewał ciało, w przestrzeni między ziemią a tą wykładziną człowiek poruszał się jak w tunelu albo piwnicznym korytarzu.<br>Ku niemiłemu zaskoczeniu Zygmunta w życiu dzielnicy dokonały się nieodwracalne zmiany. Pierwsze, co rzucało się w oczy, to mnóstwo ludzi, przeważnie kobiet, z telefonami komórkowymi. Bela- -Belowski dotrzymał słowa. Zatorze rozdzwoniło się najróżniejszymi sygnałami, melodyjkami, muzyczkami - wokół było słychać drynienie, dzwonienie, pikanie. Echolalia gam, jednojęzyczna wieża Babel! Ludzie mijali się z komórkami w rękach, przy paskach spodni, w kieszonkach