Typ tekstu: Książka
Autor: Borchardt Karol Olgierd
Tytuł: Szaman Morski
Rok: 1985
żałośnie, a kapitan mówił dalej głosem nabrzmiałym smutkiem:
- Jutro już, Pani, zabierzesz swe opiekuńcze bóstwa, które sprawiły, że żadna chmura nie zaćmiła nieba nad Tobą, żaden wiatr nie zmącił ciszy i spokoju na Twej drodze. Pani, słowa moje nie potrafią wyrazić tego, co wyraził Ocean, Słońce i Księżyc...
Kapitan nie dokończył zdania, urwany akord podkreślił ciszę, która nagle zapanowała w kabinie. Wtedy hrabina wstała, mówiąc:
- Dosyć, kapitanie, podobnie jak mój syn powiem: Nigdy was i waszego statku nie zapomnę. - I nie żegnając się z nikim, wyszła z kabiny.
Wpatrzony w okulary lornetki pierwszy oficer dzień po dniu rozpamiętywał pobyt hrabiny na
żałośnie, a kapitan mówił dalej głosem nabrzmiałym smutkiem:<br> - Jutro już, Pani, zabierzesz swe opiekuńcze bóstwa, które sprawiły, że żadna chmura nie zaćmiła nieba nad Tobą, żaden wiatr nie zmącił ciszy i spokoju na Twej drodze. Pani, słowa moje nie potrafią wyrazić tego, co wyraził Ocean, Słońce i Księżyc...<br> Kapitan nie dokończył zdania, urwany akord podkreślił ciszę, która nagle zapanowała w kabinie. Wtedy hrabina wstała, mówiąc:<br> - Dosyć, kapitanie, podobnie jak mój syn powiem: Nigdy was i waszego statku nie zapomnę. - I nie żegnając się z nikim, wyszła z kabiny.<br> Wpatrzony w okulary lornetki pierwszy oficer dzień po dniu rozpamiętywał pobyt hrabiny na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego