Angusa, to chyba nie ma nawet potrzeby ich wyjaśniać, rzecz była oczywista. Bohaterowie książek przygodowych, nieraz trafiali do niewoli albo bywali pochwyceni, uwięzieni, czasem wrzuceni do lochów albo nawet zakuci w łańcuchy, często tylko cudem unikali śmierci - a następnie zawsze zdołali się uwolnić i natychmiast przystępowali do walki z wrogiem, dokonując wiekopomnych czynów. Tu po prostu nie było miejsca na żadne wątpliwości, to było zwykłe, standardowe postępowanie i żadna inna ewentualność nie mogła być brana pod uwagę. Elementarne, drogi Watsonie.<br>Trudność polegała na tym, żeby dobrze zrobić, mądrze obmyślić i zaplanować akcję. Na początek, należało dobrze poznać sam obóz i wszystkie