Cimoszewicz</> był zbulwersowany tym, co usłyszał od <name type="person">Juszczenki</>, który pokazał mu gotowe już protokoły komisji wyborczych przygotowane na drugą turę - z podpisami, pieczęciami oraz informacją, że dane o wynikach wyborów z lokalnych komisji wyborczych, wysyłane drogą elektroniczną, zamiast prosto na serwer <name type="org">Centralnej Komisji Wyborczej</> - trafiały na tajemniczy serwer tranzytowy, gdzie dokonywano manipulacji.<br>O niektórych związanych z tym sprawach minister <name type="person">Cimoszewicz</> rozmawiał z przewodniczącym <name type="org">Centralnej Komisji Wyborczej</>, <name type="person">Serhijem Kiwałowem</>. Tłumaczył on, dlaczego głosy z pierwszej tury liczono aż 10 dni. Twierdził, że dopiero dziewięć dni po głosowaniu do <name type="org">CKW</> dotarły ostatnie protokoły z terytorialnych komisji wyborczych. <name type="person">Kiwałow</> zapewnił, że zostanie zrobione wszystko