Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Ozon
Nr: 1
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2005
wiedział, jak jej pomóc. Za wizytę brał niewiele, ale przepisane przez niego leki kosztowały sporo. Pani Cecylia dostawała 380 zł renty, tubka przepisanej przez profesora maści kosztowała 680 zł. Cała rodzina zacisnęła pasa i płaciła, bo lek był wyjątkowo skuteczny. Powoli mijał przykurcz mięśni szyi, czerwona pulsująca pręga na twarzy dokuczała coraz mniej. Rzadziej łapały ją ataki duszności. Z czasem mijał też strach przed przystankiem autobusowym. Pozostały kłopoty ze snem, powracające napady bólu i poczucie utraty czegoś, czego chyba już nie odzyska - radości z życia.
- Nigdy nie chciałam rozgłosu i wcale nie zazdroszczę pani prokurator, że pomagało jej tylu ludzi, że
wiedział, jak jej pomóc. Za wizytę brał niewiele, ale przepisane przez niego leki kosztowały sporo. Pani Cecylia dostawała 380 zł renty, tubka przepisanej przez profesora maści kosztowała 680 zł. Cała rodzina zacisnęła pasa i płaciła, bo lek był wyjątkowo skuteczny. Powoli mijał przykurcz mięśni szyi, czerwona pulsująca pręga na twarzy dokuczała coraz mniej. Rzadziej łapały ją ataki duszności. Z czasem mijał też strach przed przystankiem autobusowym. Pozostały kłopoty ze snem, powracające napady bólu i poczucie utraty czegoś, czego chyba już nie odzyska - radości z życia. <br>- Nigdy nie chciałam rozgłosu i wcale nie zazdroszczę pani prokurator, że pomagało jej tylu ludzi, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego