Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
nie trwało dłużej niż kilka minut, napastnicy nie mogli uciec daleko. Jeśli nie na zboczu, to powinniśmy dogonić ich w kamieniołomie lub na szosie.
Zsuwałem się po trawie na złamanie karku, nieczuły na upadki i potłuczenia. Słyszałem za sobą sapania chłopców, zachęcające okrzyki doktora, naszczekiwanie Sebastiana.
Nareszcie znalazłem się na dole, obok stojących w kamieniołomie samochodów. Wyskoczyłem na drogę, aby rozejrzeć się, czy gdzieś w pobliżu nie zobaczę forda, bo przecież Fryderyk chyba przyjechał tu swoim wozem. W chwilę później zobaczyłem Zenobię. Przebiegła obok mnie i jak pantera rzuciła się w przydrożne krzaki: Zakotłowało się tam, a po minucie Zenobia wyciągnęła
nie trwało dłużej niż kilka minut, napastnicy nie mogli uciec daleko. Jeśli nie na zboczu, to powinniśmy dogonić ich w kamieniołomie lub na szosie.<br>Zsuwałem się po trawie na złamanie karku, nieczuły na upadki i potłuczenia. Słyszałem za sobą sapania chłopców, zachęcające okrzyki doktora, naszczekiwanie Sebastiana.<br>Nareszcie znalazłem się na dole, obok stojących w kamieniołomie samochodów. Wyskoczyłem na drogę, aby rozejrzeć się, czy gdzieś w pobliżu nie zobaczę forda, bo przecież Fryderyk chyba przyjechał tu swoim wozem. W chwilę później zobaczyłem Zenobię. Przebiegła obok mnie i jak pantera rzuciła się w przydrożne krzaki: Zakotłowało się tam, a po minucie Zenobia wyciągnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego