Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
więc o wiele mniej skutecznie.
Gdzieś na przedmieściu pokazują mi stertę połamanych dzid, łuków, maczug i strzał. Wojownicy złożyli broń, którą następnie policja na wszelki wypadek zniszczyła.
Nie ma natomiast nic wojowniczego w twarzach i postaciach, które spotykam w Goroce.Niscy, krępi, o ziemistej skórze i negoridalno-semickich rysach mieszkańcy dolin i stoków górskich przypominają mi oglądanych kiedyś w Afryce Pigmejów.
2.
Przyjechał po mnie japońską półciężarówką polski misjonarz, ksiądz Kazimierz Muszyński. Wiezie mnie teraz sławną szosą Highlands Highway z Goroki w kierunku Mount Hagen. Do sąsiedniej prowincji o nazwie Chimbu, najpiękniejszej, bardzo żyznej, najgęściej zaludnionej. Szosa, duma młodego państwa, ma
więc o wiele mniej skutecznie.<br>Gdzieś na przedmieściu pokazują mi stertę połamanych dzid, łuków, maczug i strzał. Wojownicy złożyli broń, którą następnie policja na wszelki wypadek zniszczyła.<br>Nie ma natomiast nic wojowniczego w twarzach i postaciach, które spotykam w Goroce.&lt;page nr=20&gt;Niscy, krępi, o ziemistej skórze i negoridalno-semickich rysach mieszkańcy dolin i stoków górskich przypominają mi oglądanych kiedyś w Afryce Pigmejów.<br>2.<br>Przyjechał po mnie japońską półciężarówką polski misjonarz, ksiądz Kazimierz Muszyński. Wiezie mnie teraz sławną szosą Highlands Highway z Goroki w kierunku Mount Hagen. Do sąsiedniej prowincji o nazwie Chimbu, najpiękniejszej, bardzo żyznej, najgęściej zaludnionej. Szosa, duma młodego państwa, ma
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego